czwartek, 19 lutego 2009

tłusta notka

dziś święto wszystkich obżartuchów, łasuchów, wpierdalaczy, żarłoków i tych kilku nazywających się koneserami. dziś tylko idioci liczą kalorie, biorą "symbolicznego kęsa", lub odmawiają ze względu na dietę. dziś każdy honorowy hodowca kubeczków smakowych ma prawo ale i obowiązek nakarmienia swoich podopiecznych całą paletą pączkowo-faworkowych frykasów. niemniej jednak nawet w takim dniu nasuwa się mnie refleksja maluśka. czemu przy okazji walentynek, bożego narodzenia, dnia kobiet i święta pracowników przemysłu dziewiarskiego, każdy wspomina o tym, że kochać trzeba na codzień, a nie od święta, że prezenty trzeba dawać na codzień, a nie od święta, że szanować kobiety trzeba na codzień, a nie od święta, że doceniać szwaczki-kalesoniarki trzeba codziennie, a nie od święta, ale przy okazji dnia łasucha/święta żarłoka, z każdą porcją słodkich kalorii dodajemy "ale to tylko dzisiaj, takie małe szaleństwo,od jutra seler naciowy, woda mineralna i soja, soja, soja!". otóż ja, w swoim i mam nadzieję nie tylko imieniu, protestuję! protestuję przeciwko traktowaniu tego dnia jak wyrzutu sumienia, przeciwko oszczędzaniu się na jeden czwartek w roku, przeciwko propagandzie całorocznej diety, głodzenia, odmawiania i ograniczania. nie po to kuchnie świata prześcigają się w wyśigu smaków, żebyś ty albo ty świadomie z większości rezygnował w nadziei, że spadnie ci pare centymetrów tu i ówdzie. masz ochotę na coś słodkiego? na coś smażonego? na pączka, pieczeń, makaron, zapiekanke, ciasto, jajko na boczku czy na jakikolwiek inny "niezdrowy" za to bardzo smaczny wiktuał? nie odmawiaj sobie, po to to wymyślili, dlatego to takie smaczne, żyjesz raz, jak nie spróbujesz teraz, to tym bardziej zakopany 6 stóp pod ziemią nie dostąpisz takiej szansy. a zdrowie? a na zdrowie biegaj, jeździj na rowerze, pływaj, bzykaj się, pij mineralkę, przekąszaj owoce i warzywa i śmiej sie od ucha do kuny. to działa i jest zajebiście przyjemne. naprawdę :)

-------------------------------------------------------------------------------------------------

skoro już o przyjemnościach mowa, to przyjemnie mi bardzo zakomunikować, iż blog muzyczny mojej własnej dj'ki, kunkubentki i opiekunki, znanej bardziej jako Ciastko a.k.a. Cookie w sensie również Dj Vanity, został doceniony w branży i polecony przez jeden z najpopularniejszych serwisów o szeroko pojetej czarnej muzyce - Soulbowl.pl:
forma wyróżnienia tym bardziej przyjemna, że "kuna" nie reklamuje się nachalnie w żadnych magazynach, audycjach czy programach muzycznych, a jednak ktoś, gdzieś natrafił na link prowadzacy do jej legowiska i docenił gust muzyczny autorki polecając serwis szerokiej publiczności. trzymam kciuki za dalszy rozwój i sukcesy :)

-------------------------------------------------------------------------------------------------

wraca oficjalnie zapomniany przez wszystkich kącik filmowy. oj wraca wraca bo ma do czego. niejaki sylvester stallone, pan po sześćdziesiątce, postanowił udowodnić wszystkim niedowiarkom, ze potrafi stworzyć wiekopomne dzieło z gatunku "tratatatata zabili go i uciekł" w tym celu staje mu... przyjdzie mu stanąć za i przed kamerą na planie filmu "expandables". film opowiada klasyczna historię, którą zamknąć można w cytacie: " film o przygodach najemników jadących obalić południowoamerykańskiego dyktatora". cóż w tym takiego niesamowitego? w końcu czasy TAKICH produkcji przebrzmiały wraz z ostatnimi częściami "komando foki", "zaginionego w akcji", czy "amerykańskiego ninja" wydanymi na kasetach VHS, którym małe epitafium zdążyłem już napisać. otóż nie, moi drodzy, te czasy wracają i to wracają z hukiem. skąd ta pewność? nie ukrywam, że nie mam ani jednego argumentu merytorycznego, żadnego przecieku ze scenariusza, czy wiary w reżyserskie umiejętności Sly'a - moje przekonanie graniczące z pewnością wynika z listy aktorów, którzy zgodzili się w tym epickim dziele zagrać. kto to taki? zapraszam do lektury poniższej listy i odkładania symbolicznych 20pln na bilet do kina:
- sylvester stallone
- jason statham
- jet li
- eric roberts
- mickey rourke
- forest whitaker
- dolph lundgren
- arnold schwarzenegger (jako gubernator schwarzenegger)
- danny trejo
- robert knepper
- david zayas

robi wrażenie? dodam tylko po cichu, że ofertę zagrania w tym absolutnym mistrzostwie świata odrzucił nie kto inny jak jean-claude van damme. fani z całego świata modlą się do znanych sobie bogów o zmianę decyzji, bo jego udział byłby wisienką na torcie tego projektu. no cóż, nie pozostaje nam nic innego jak tylko czekać, modlić się i czekać i czekać :)

3 komentarze:

Cookie pisze...

''poooozdrawiam kuuuune''

:]

siostra pisze...

ja też :)

owiec pisze...

ojej nawet wspolautorka wyzej wymienionego zagoscila w komentarzu, z kuny sie zrobila gwiazda internetu, a to takie spokojne zwierzatko, prawie jak owca :D