środa, 11 marca 2009

Szczecin Music Fest 2009

Szczecin Music Fest - od paru lat cykliczna impreza... chociaż nie, to nie jest impreza, raczej cykl (ale że cykliczny cykl nie brzmi najlepiej...), tak, cykl koncertów organizowanych w naszym prawie-że-nadmorskim mieście co roku od lat paru, ilu - nie pamiętam. co pamiętam, to to, iż SMF był zawsze okazją do obcowania z muzyką najwyższej próby, 24-karatowym brzmieniem, bez śladu tombaku i pomalowanego aluminium. artyści zapraszani w ramach tego projektu to gwiazdy uznane na całym świecie, aczkolwiek niebywające na listach top10 najważniejszych stacji radiowo-telewizyjnych. co to oznacza? ni mniej ni więcej to, że wykonawcy odwiedzający Szczecin to muzycy z najwyższej półki z napisem "nie schelbiamy plebejskim gustom, choćby miało nas to kosztować nagrodę MTV w kategorii 'trendi wypas roku muaaaaa' ". Do tej pory w ramach SMF, lub koncertów zorganizowanych przez agencję SMF'em zawiadującą, odwiedzili nas takie koty jak: Apocaliptyca, Al Di Meola, Al Foster, Bajofondo Tango Club, Eliades Ochoa z Buena Vista Social Club, Cesaria Evora, Emir Kusturica z zespołem No Smoking Orchestra, Fania, Goran Bregovic, Jan i Anja Garbarek (aczkolwiek nie razem), Laika, Leszek Możdżer, Manhattan Transfer, Michał Urbaniak, Richard Bona, Suzanne Vega, Take 6 czy Urszula Dudziak (pełna lista wykonawców TUTAJ). Nie ukrywam, że łączy mnie z festiwalem osobisty epizod, w roku 2006, kiedy pracowałem w szczecińskim oddziale Gazety Wyborczej miałem niebywały zaszczyt przeprowadzenia wywiadów z trzema wykonawcami, którzy odwiedzili nas w ramach SMF - Janem Garbarkiem, Gustavo Santaolalla i Richardem Boną. Pierwszy okazał się niezłym mrukiem, ale Gustavo, zdobywca Oskara za muzykę do "Brokeback Mountain" oczarował mnie znajomością tematów futbolowych, natomiast Richard sprawił, że zbierałem szczękę z podłogi, kiedy opowiadał mi o wspólnej nagrywce z Johnem Legendem. Oba wywiady, w nieco okrojonej wersji, można przeczytać TUTAJ i TUTAJ, ale żeby nie było, że lansuję własne dupsko (no może troszkę) to skończę już tą prywatę i przejdę do sedna.

Otóż sedno sprawy jest takie, że jak pewnie spodziewacie się SMF wraca w 2009 roku z siłą wodospadu. Nie ukrywam, że macie rację. Aczkolwiek wydaje mi się, że tegoroczny lineup to creme de la creme, wykonawcy z absolutnej pierwszej ligi, koncerty których przepuścić nie można. Najpierw swoimi aranżacjami zachwyci nas Jazz BigBand Graz, przez wielu porównywana do Cinematic Orchestra, następnie... nastepnego wykonawcę zostawię na koniec, potem legendarni afrykańscy muzycy zrzeszeni pod szyldem Orchestra Baobab (pozdrawiam :P), po nich wystapi legendarny Chick Corea, pianista jazzowy, jeden z pionierów tzw. "fusion", współpracujący w toku swej kariery z takimi gwiazdami jak Miles Davis, Pat Metheny, Bobby McFerrin. SMF zamkną swoimi koncertami bliżej mi nieznana ekipa Calexico, oraz genialny smyczkowy Kronos Quartet, uważany za najlepszy tego typu zespół na świecie. Ale, ale, pominąłem w mojej wyliczance jednego wykonawcę i nie ukrywam, że zrobiłęm to z pełną premedytacją - nie zdarzyło się bowiem, żeby jakieś nazwisko związane z SMF wywołało we mnie takie podniecenie. o kim mowa? panie i panowie, 24 maja w Szczecinie gościć będzie Nicola Conte, włoski Dj i producent, jedna z ikon acid i smooth jazzu, łączącego klasyczne brzmienia z elektroniką - genialny muzyk, związany w swojej karierze z należącą do Thievery Corporation wytwórnią Eighteen Streen Lounge oraz legendarną Blue Note, dla której wydał swój drugi album. Gwiazda, gwiazda i jeszcze raz gwiazda. W tym momencie kumatych (w sensie wiedzących o czym piszę) wypada mi tylko pozdrowić i wyrazić nadzieję spotkania na koncercie, natomiast niekumatym (myślącym że Nicola to imię żeńskie, a Miles Davis to jakis koszykarz z NBA) dać czas na zapoznanie się z dorobkiem absolutnych gwiazd, które już niedługo nawiedzą nasz gród.
W celu poznawczym odsyłam do oficjalnej strony SMF, ukrytej pod poniższym bannerem:
polecam!

8 komentarzy:

Cookie pisze...

Ty nie lansujesz dupy... yhy :*

owiec pisze...

nie napisalem ze nie lansuje tylko zeby nie bylo :P YYYYY :P

Cookie pisze...

YYYYYYY!

Paweł Żebrowski pisze...

Zajebisty festiwal. Ale jak tu się nie wkurwiać:
- Szczecin Rock Festival - gwiazda jedna (Limp Bizkit) - dofinansowanie 1,5 mln zł z miasta
- Szczecin Music Fest - gwiazd w chuj - dofinansowanie 180 tysięcy.

Brecht i opadnięcie kuny.

owiec pisze...

ciekawe jeszcze jaki line-up przygotuja panowie z boogie, niemniej jednak fajnie ze sie tyle dzieje w miescie, SMF chyba nigdy nie byl specjalnie dopieszczany finansowo, mimo to startek dal rade z wykonawcami. bedzie dobrze, tylko hajs trzeba zbierac :)

owiec pisze...

"brecht i opadnięcie kuny"

żebruś nominuję cię do złotej kuny w kategorii "komentarz roku" :D

Anonimowy pisze...

Chciałam powiedzieć, że Orchestra Baobab wynaleziona została nie przez Startka a przez Sylwię Turkiewicz i mnie. Dziękuję.

owiec pisze...

od siebie wypada mi dodac, ze orchestre wynalazlem kiedys na soulseeku i nawet na gronie dawno temu jako ciekawostke niejakiej Bao zaprezentowalem :)

niestety wyszukiwarka postów jest bucem i mojego posta w tej materii nie znalazla, a szkoda.

:)