poniedziałek, 8 grudnia 2008

granica

nie bojcie sie, nie bede was zanudzal streszczeniami prozy Zofii Nałkowskiej, ani rozprawkami geograficznymi. dzisiaj dla mnie slowo "granica" ma raczej znaczenie przenosne. kazdy z nas (czyli Wy - znajomi i Ja - pismak z dupy) pielegnuje w sobie jakies ograniczenia, mimo ze na zewnatrz staramy sie byc RACZEJ tolerancyjni, RACZEJ otwarci, RACZEJ miec szerokie horyzonty i nie przecze ze na ogol tacy jestesmy. fakt, jeden sie skrzywi na żart o ksiezach czy pedofilach, inny z niesmakiem zareaguje na kolejne wystapienie J-Kacza, jeszcze inny zacznie glosno gwizdac slyszac przedstawiciela rasy dresowej mowiacego w ojczystej łacinie. kazdy ma swoje granice tolerancji, ale umowmy sie ze raczej mieszcza sie one w jakims ogolnie przyjetym spektrum (z niewielkimi odchylami w jedna tudziez druga strone). sa jednak momenty kiedy kazdy (i to naprawde KAZDY) otworzy szeroko oczy i powie/pomysli "to juz jest gruba przesada". zwyczajnie trafiamy czasem na rzeczy ktore strącają nas z pionu i zatykają język w przyslowiowej gębie. nie wiem czemu ale w takowych dzialaniach na absolutne czoło wybija sie... nasz rodzimy szmatławiec "Super Express". pare lat temu "zaslynal" szokujacymi zdjeciami ciala zastrzelonego Milewicza, czym, zupelnie zasluzenie, sciagnal na siebie burzę komentarzy, od tych kulturalnych, wypowiadanych do kamery, po te zupelnie kultury pozbawione, pojawiajace sie na łamach serwisow internetowych. przewinely sie wtedy takie okreslenia jak "pogon za tania sensacja", "sprzedawanie tragedii" ale rowniez "kurewstwo" "skurwysynstwo" czy "zajebac autorów". nie ukrywam ze widzac wspomniana okladke bylo mi duzo blizej do estetyki tych drugich komentarzy, doszedlem do wniosku ze kulturalne okreslenia to o wiele za duzo dla tych idiotow ktorzy to wymyslili, napisali, zlozyli i zatwierdzili. SE beknal, sprzedaz mu spadla, nie wiem czy przeprosil czy nie, ale przez chwile mialem wrazenie ze srodowisko prasowe pokazalo gdzie jest niepisana granica miedzy tym co mozna, a tym czego nie mozna zrobic dla sprzedazy numeru. od tej pory najbardziej szokujacymi okladkami polskich brukowcow byly te z poslami samoobrony w egipcie (gdzie podobno interweniował greenpeace), a zawoalowane bluzgi na wszystkich dookola krzyczace z pierwszej strony "kup mnie" przestaly kogokolwiek dziwic. az do dzisiaj. dzisiaj Super Express ponownie przekroczyl granice, ktora sam jakis czas temu "pomogl" ustalic. dzisiaj ten rynsztokowiec popelnil taka oto okladke: za pierwszym razem kiedy zobaczylem to foto po prostu zabraklo mi slow. nie moglem uwierzyc ze KTOKOLWIEK moglby zrobic z tej tragedii tak tanią sensację. Tak Kuzaj ZABIŁ Piotrka... ZABIŁ. 4 slowa + zdjecie stawiajace Kuzaja na równi z mordercami, odbierajacymi zycie, dla zysku, slawy albo zwyczajnej zabawy. 4 słowa oznaczajace ze Kuzaj zrobil to CELOWO, w końcu wg. kodeksu karnego zabójstwo to dzialanie świadome i zamierzone. 4 słowa zmieniajace kierowce rajdowego i sportowca w przestepce, ktorego nalezy skazac na minimum 12 lat, bo taka jest najnizsza polska kara za zabójstwo. 4 słowa na okladce drugiego, najpoczytniejszego brukowca w Polsce krzyczące z "ucha" na co drugim kiosku. wymyslone, napisane, zatwierdzone i wydrukowane. kolejny strzal Expressu z kalasznikowa prosto w swoj wlasny pusty zakuty łeb. nie zmieni tego tresc tekstu w srodku numeru, zachowujaca przynajmniej pozory obiektywizmu i rzetelnosci dziennikarskiej notka o tym jak to Czesi nie zabezpieczyli odpowiednio trasy rajdu, o tym ze Kuzaja znioslo na zakrecie, ze przyjebal najpierw w latarnie a potem obracajac sie w kolko uderzyl w tlum, ze wyskoczyl z samochodu i od razu przybiegl na miejsce, o tym ze z jego telefonu zostala wezwana karetka, o tym ze glowna wine ponosza organizatorzy, albo kibice, albo i jedni i drudzy bo w przypadku takich rajdowych wypadkow wina ZAWSZE lezy po ktorejs z tych stron, kierowca ma za zadanie jak najszybsze pokonanie odcinka specjalnego a nie zastanawianie sie gdzie moze sie nagle znalezc kibic chcacy strzelic fotke czy poczuc przyplywa adrenaliny odskakujac spod kol w ostatnim momencie. tego wszystkiego jednak nie dowiemy sie z okladki, to wszystko MOZEMY odkryc jesli przelamiemy obrzydzenie i zajrzymy do srodka tego syfu. z okladki dowiemy sie tylko tyle, ze jakis pedzacy z zawrotna predkoscia gosc staranowal bogu ducha winnego chlopaka. co z tego ze zainteresowani wiedza jak bylo naprawdę. Kuzaj jest zabójcą. poszlo w Kraj. dziekujemy ci Super Expresie, zdychaj prędko.

z calego serca ci tego życzę.

4 komentarze:

Tomek in codeland pisze...

chuje

Paweł Żebrowski pisze...

Podpisuje się wszystkimi kończynami

Anonimowy pisze...

cholera, niby tak, niby chuje, ale swoje osiągnęli - Patryk napisał o tym na blogu, wszyscy odwiedzający przypadkowi usłyszą, przekażą dalej, będą dyskusje, będą oskarżenia,a przy kasie w Tesco, co drugi chwyci ten szmatławiec ciekawy, co znowu SE wymyślił..nie mówię, że nie należy o tym pisać, ale obawiam się, że właśnie uaktywniłeś zarazę.trudny temat, proponuję list otwarty :)

owiec pisze...

moze masz racje, ale wiesz, jak wkurwiasz sie na cos nieziemsko to masz ochote to wypluc, nie myslac o tym ze to wlasnie zamierzony cel autorow. no nic napisalo sie :)