dzisiaj przeczytalem sobie z rana news o tworcy pudelka do czipsów pringles - jegomosciu o nazwisku Fredric J. Baur. otóz starszemu (89 lat) panu sie zmarło jakis czas temu. co w tym niezwyklego? w koncu nie dalej jak w niedziele wieczorem zmarl duzo bardziej znany pan, yves saint-laurent i zadnego halo na blogu nie bylo. ano nie bylo bo nigdy zadnego ciucha z logo YSL na grzbiecie nie mialem a 'pringelsy' bedac w szkocji dwukrotnie (w polsce sie jakos BARDZO nie przyjely, chyba cena 100razy wyzsza niz snackow star foods byla glownym powodem) wcinalem je ochoczo - nawet te octowe ktore zapachem przypominaly naszego kochanego Karola z klasy E w liceum. wracajac jednak z tej dygresji do meritum (ja pierdole, ale intelektualistycznie mimo ze wciaz mam nominalnie srednie wyksztalcenie :P) - pan Baur tak sie zżył emocjonalnie ze swoim dzielem ze ostatnią wolą poprosil rodzinę o umieszczenie czesci jego prochow w... puszce pringles i zapakowanie jej do grobu obok zwyklej urny. ciekawe tylko czy w ten sposob wyznaczy nowy trend na bazie tego ktory sam kiedys rozpoczal - w koncu po co kupowac urne, wydawac na nia miedzy 95 a nawet 1600zl jesli mozna przed smiercia wciagnac paczke czipsow, jeszcze sie fajnie najesc, potem tylko zjarac to i owo, wsypac i po klopocie. kolor ladniejszy, a i ktos z rodziny moglby wygrac w konkursie z opakowania. "dooobryyyy jeeezuuu aaa naaasz paaaanieeee daaaaj muuuu wieeeeczne spooooczyyywaaaaanieeee.... a konsole w konkursie jingles for pringles wygral syn zmarlego, kleofas brawo!!!! aaaaameeeeen" :)
zarty zartami, ale info o smierci pana pringelsa przypomnialo mi slogan reklamowy, nieco juz zapomniany a mianowicie "faluj z ruffles"... pamietacie te czipsy? pamietacie jak sie kiedys spiewalo faluj z ruffles, faluj z ruffles :) wydawalo mi sie ze to byl przegryzkowy hicior... gdzie one sie podzialy? jakos po cichutku poznikaly i gdyby nie te pringelsy to bym sobie pewnie nie przypomnial... ale przeciez nie tylko ta, swego czasu mega popularna marka, zniknela niepostrzezenie - gdzie sa "chio chio chio chips", kto jeszcze popija "no to frugo" i strzela kapslem, kto wcina "kukuruku to jest nowe cudo z masy kakaowej", kto wcina snacki star foods, kto podjada draże kakaowe z olzy kto jeszcze pierze plamy z jajek w OMO? albo z ojcem w pollenie2000? przeciez zadna z tych marek nie miala na koncie reklamowej katastrofy w stylu EB. a my tak szybko o nich zapomnielismy... wstyd,wstyd wstyd! teraz na mistrzostwa obowiazkowym zestawem kazdego kibica bedzie tyskie/lays. niby to samo ale jakos tak bez sentymentu... taki zestaw to mozna spozywac ewentualnie przy projekcji nowego show dla architektow pt. "jak oni budują" gdzie moznaby zaprosic projektantow najsmieszniejszych budynkow swiata. ja przed niedziela szukam butelki EB, paczki snacków orzechowych i butli frugo na rano.
ps. zaczelo sie od zartobliwego podejscia do smierci, skonczy sie na smutno, wlasnie sie dowiedzialem ze zmarla mimo przeszczepu szpiku kostnego Agata Mróz, siatkarka, mistrzyni Europy. do 'rakowych' sytuacji mam akurat dosc osobisty i emocjonalny stosunek, niemniej jednak nie bede pisal wiecej, i tak bedzie to pierwsza wiadomosc w Faktach o 19 wiec kazdy sie dowie wystarczajaco duzo o tej sprawie.
[*]
środa, 4 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz