piątek, 31 grudnia 2010

na pożegnanie i powitanie

 
Każdy z nas, ale to każdy, każduni i każdziutki robi dzisiaj swego rodzaju podsumowanie tego co za i plany na to co przed. Jeden w głowie, drugi na Facebooku, trzeci w organizerze, a czwarty na blogu. Było dobrze/nieźle/średnio/słabo/źle, ale to nic, bo przecież skoro było, to nie wróci więcej, jak mawia poeta. Ważne jest to co będzie i na to poświęcamy przynajmniej kilka myśli w ten uroczy dzień. Będziemy chudnąć, częściej chodzić na ambitne filmy, słuchać więcej muzyki, poprawiać biceps, więcej zarabiać, mniej palić, więcej się ruszać, mniej pić. Będziemy ładniejsi, żywsi, mądrzejsi i po prostu lepsi. Znajdziemy czas dla rodziny, dla przyjaciół, zakochamy się, będą oświadczyny, śluby, dzieci, nowe mieszkania, nowe samochody, nowe kariery, awansy, zdane egzaminy, obronione prace, szóstki w szkole i pochwały od szefa. Jedzenie będzie zdrowsze, mieszkanie czystsze, język bardziej kwiecisty, ubrania bardziej modne, a buty lepiej wypucowane. Ogólnie rzecz biorąc 2011 to będzie TEN rok, najlepszy do tej pory, ze wszystkim, czego poprzednie lata nie miały, wypchany po brzegi postępem i samodoskonaleniem. 365 dni naszego własnego El Dorado.

Niech Wam się zatem pospełnia! Wszystko i wszystkim! Załóżcie okulary w kolorze bladokoperkowego różu i róbcie sobie dobrze. Idźcie do przodu, nie patrzcie do tyłu, rozwijajcie się, korzystajcie z życia, podejmujcie decyzje, osiągajcie cele, spełniajcie marzenia, doceniajcie i bądźcie doceniani, uśmiechajcie się, kochajcie, wybaczajcie, pomagajcie i tak zwyczajnie, tak po prostu - bądźcie lepsi.

Z oczkiem, buźką, pioną czy klepnięciem w plery, 
życzę Wam tego szczerze - Autor

P.S. Co do moich osobistych planów na 2011, to w zasadzie chciałbym tylko dowiedzieć się, z czego jest zrobiony kostium Supermana, że się nigdy nie rwie, czy można zejść do jeszcze głębszej fazy snu, niż sen, we śnie, we śnie, we śnie, dlaczego najbardziej się nie chce wtedy, kiedy najbardziej się chcieć powinno i czy śmigło na pewno zaczepiło się o ten cicik i mama je wytrzepała za okno. Cztery odpowiedzi na cztery pytania. Do uzyskania w 2011. Tego mi życzcie. Miłej zabawy!

2 komentarze:

Panna Nikt pisze...

musi być taki jak piszesz!!!! inaczej to ja mam gdzieś to wszystko ;]

owiec pisze...

spokojna dupa, już jest zamówione, że będzie :)