sobota, 20 listopada 2010

Silence! I kill you!



Nastała cisza, więc nie mogę ani agitować, ani namawiać, ani promować ani przekonywać. Powiem więcej - gdyby owa cisza nie nastała to i tak bym nie agitował, namawiał, promował czy przekonywał. W poprzedniej notce wyłożyłem wam biało na granatowym powody, dla których jestem obecny na liście kandydatów na radnego. Większość z Was zna mnie osobiście i wie, że nie jestem typkiem, który wprosi się bez zaproszenia na domówkę, wyżre lodówkę (chyba, że macie tam żółty ser), nasika do kuwety waszego kota, rozsiądzie się wygodnie na sofie i nie wyjdzie do wczesnych godzin porannych. Jestem tam gdzie mnie chcą, a nie tam gdzie ja na siłę chcę być. Z tego powodu nie prosiłem i nie proszę o niczyje głosy. Nie uważam, żeby strategia "ej, ty, ziomuś, idziesz do wyborów? ta? a głosujesz? ta? a na kogo? nie wiesz? ta? to weź ziomuś pierdolnij na mnie głosik, co ci zależy. pierdolniesz? dziękówa" była w jakikolwiek sposób zahaczona w definicji "społeczeństwa obywatelskiego", którego jestem zwolennikiem. Nie zabiegam na siłę o poparcie, wolę raczej, żeby ewentualne głosy na mnie oddane były oddane z przekonaniem "że warto". Wychodzę z założenia, że jeśli idziesz do wyborów to rób to ze świadomością swojej decyzji. Nie głosuj "dla jaj", "z nudów", "bo mama kazała", "bo znam gościa", "bo mnie ktoś poprosił". Zastanów się, poczytaj, dowiedz, przemyśl i zdecyduj. Za duży procent stawiających się przy urnach głosuje mechanicznie, bezmyślnie, na etykietkę, czy wrażenie. Za duży procent skreśla pierwszego z brzegu z takiej czy innej listy, bo zupa na gazie kipi, a dziecko zesrało się w pieluchę i drze mordę niemiłosiernie. Nie zaliczaj się do tej grupy. Stawiaj krzyżyk mądrze i odpowiedzialnie, świadom swoich praw i obowiązków. W końcu będziesz ze swoją decyzją przez następne cztery lata, "dopóki wybory Was nie rozłączą".

P.S. Jeśli przy okazji myślisz, że fajnie byłoby mieć w Radzie Miasta reprezentanta, który i o kulturę postara się powalczyć i sportowo się zaangażuje i kilka promocyjnych pomysłów ma w zanadrzu, to wiesz co robić - ciach, ciach i do urny.


3 komentarze:

Monia pisze...

jako czlonek obwodowej komisji wyborczej dostrzegam zlamanie ciszy. podprogowy przekaz "glosuj na mnie" odkrywam!!!bede musiala to zglosic;]
ps. powodzenia panie Owca :)

ANONIM pisze...

ile zdobyłeś głosów ?

ejwi pisze...

"a dziecko zesrało się w pieluchę i drze mordę niemiłosiernie" - dobre :)