wtorek, 3 sierpnia 2010

Kriss Kross i Pierwsza Krucjata XXI wieku



Kto nie skacze ten stoi - a jak stoi to wiadomo lep jakiej propagandy za tym staniem się kryje. Dodatkowo jeśli stoi, to na pewno tam, gdzie stało ZOMO, po stronie Zapatero i Napieralskiego i jak nic ściska się z Putinem i Kiszczakiem, a Polska leży w ruskiej trumnie na czarnej folii i gnije. Jest jeszcze jedno wyjście - ten nie skacze, który już nie może - bo wiek, bo artretyzm, bo nie wypada, bo nie umie. Taki jednak skacze w sobie, skacze z radości, że po tylu latach znowu jest wojna, znowu władza to "Oni", a pan policjant to "Władza". Znowu nie rzucim ziemi skąd nasz ród, nie damy zabrać krzyża i nie napijemy się zimnego Lecha! Znowu można pomachać flagą, zmontować transparent, wykrzyczeć coś obraźliwego za barierkę i poczuć w sobie wszystkie powstańczo-opozycyjno-strajkowe duchy na raz. Niestety Zdziczałe Oddziały Milicji Obywatelskiej już nie pałują, nie ma ścieżek zdrowia, nie ma internowań, stanów wojennych, godzin policyjnych, cenzury i Wujka. Dzisiejsza opozycja krzyżowa to niestety ekipa smutnych ludzi, patrzących na świat przez pryzmat narzędzia tortur sprzed 2000 lat, żyjący według teorii spiskowych, homilii Ojca Dyktatora i projekcji chorego umysłu Brata Jarosława. Ich światem rządzą wszechobecni Żydzi, rosyjscy agenci i masońska cywilizacja śmierci. Celowo unikam cisnącego się na klawiaturę słowa "żałośni", bo to byłoby zdecydowanie zbyt proste. Oni naprawdę wierzą w to co wykrzykują, czują się wyniszczani, a w tym kawałku drewna widzą sens swojego życia. "Ich" prezydent został zamordowany z zimną krwią, "ich" kandydat został oszukany w wyborach, a "ich" wiara jest właśnie deptana. Farsa i dramat, emocje i pokazówka, żenada i bezwstyd. Cały wachlarz rodem z "Mody na sukces", "Klanu" i "Familiady" skondensowany w jednym miejscu i podlany narodowo-katolickim oszołomstwem prosto ze źródełka w górach Psychozy.

Siedzę sobie w domu, w Szczecinie, daleko od tej tragikomedii - za oknem deszcz, dziury w ulicach, fatalny Krzystek i padnięta Stocznia. Patrzę w to drugie, kolorowe okno stojące na szafce i widzę inny świat - słońce, krzyże, policję, straż miejską, harcerzy, księży i Błękitnego24. Siedzę, patrzę i cieszę się w sumie, że na naszą prowincję takie hece się nie przenoszą. My mamy Boogie Rain, wieczorny Deptak, frisbee na Błoniach, basket na Orlikach, City, Szmatę, Kontrapunkt, rowery w Lasku Arkońskim, blisko do morza i jedynie czasem jakiś mały samosąd na prezesie Odry (ale z drugiej strony kto go nie miewa od czasu do czasu). Dzięki temu czuję dystans do tej "prawdziwej Polski", do tego "patriotyzmu", brak jakiejkolwiek więzi z tymi "prawdziwymi Polakami" wymachującymi chałupniczo zmontowanymi symbolami i zwiędłym słonecznikiem (widziałem przed chwilą, przysięgam). W dupie mam wojnę o deski i mitologię spisaną w tej książce, co to niewielu ją czytało, a każdy mordę sobie nią wyciera. Wolę już jednorękich bandytów, prywatyzacje i inne rośliny lub czasopisma. Wtedy przynajmniej wiem, że zainteresowanie podmiotów, biorących udział w tych przekrętach obraca się wokół materii, do której zostali wybrani. Dość już magii i zabobonów na pierwszych stronach, jak macie robić afery, to chociaż róbcie je porządnie! Do cholery!


28 komentarzy:

Monia pisze...

normalnie z ust mi to wyjąłeś!!

Anonimowy pisze...

heh. obroncy krzyza w imie milosci i przykazan katechizmu kosciola katolickiego kpia ze swojej i naszej (zakladam, zes ochrzczony) religii. to ze episkopat nabiera wody w usta nie dziwi, kto by chcial rozmawiac z 'elita polskiej inteligencji', ale jednoczesnie wkurwia, ze nie ma wyraznego potepienia na samowolke jakiej sie dopuszcza motloch spod krzyza. z drugiej strony to dosc fascynujace, jestesmy jednym z niewielu krakow, gdzie prawo stanowi a wrecz narzuca ulica. udowodniono, ze potyczki przed(po)wyborcze traca na znaczeniu, ze nic z nich i tak nie wyniknie, skoro w takiej sytuacji komorowski nie potrafi pokazac jaj. a przeciez to nie jest stan wyjatkowy. proponuje, zeby kazdy z obroncow postawil sobie krzyz w ogrodku i tam go sobie bronil. jest mi po prostu wstyd za to co sie dzieje. pozdrawiam, anonimka.

Anonimowy pisze...

http://www.youtube.com/watch?v=qNhPYj-5rIY bys sobie posluchal dobrego kawalka.

owiec pisze...

ochrzczony owszem, ale to juz od dawna nie moja religia, wiara itp. :)

a co do dobrego kawałka, to niestety Katy zabija ten numer, instrumental "man on a mission" Bengi o wiele bardziej do mnie trafia :)

Anonimowy pisze...

zaraz poszukam na youtube. cholera, chcialabym byc dzieciakiem z brytyjskiej, londynskiej najlepiej, imprezowni.
pytanie, nie zlosliwe, acz mnie intrygujace, czy dokonales aktu apostazji, czy wpisujesz sie w modny trend "slownego" odejscia od kosciola?
moglabym w sumie sporo podrzucic Ci dobrych kawalkow.
pozdrawiam, anonimka. tak, to bedzie tutaj moj oficjalny login.

owiec pisze...

jesli chcesz mnie londynem, czy szerzej wyspami zaskakiwać to czekam na jakies wyzwania bo tam moje muzyczne serce bije :) szczegolnie, ze planuje od jakiegos czasu zamieszkac w namiocie w Fabric i juz stamtad nie wychodzic :D

apostazje mam w mocno zaawansowanym planie, wniosek wypelniony, moze jeszcze w sierpniu (jak znajde dwoch, pierdolonych swiadkow! ehhhh) zloze pana wnioska :)

moze byc anonimka, przynajmniej bede mial motywacje do wyszukiwania w komentarzach jakichs wskazowek naprowadzajacych na tozsamosc :P

owiec pisze...

p.s. Katy odpowiada mi dużo bardziej w numerze Magnetic Man - "Perfect Stranger" ;)

Anonimowy pisze...

Londynem raczej nie zaskocze, skoro tam Twoje muzyczne serce bije, nie bede rywalizowac, biorac za pewnik, ze i tak przegram, ale w innych muzycznych rejonach europy i swiata czuje sie nad wyraz dobrze, moze poszerzysz horyzonty ;>
o apostazje pytalam z prostego powodu - smiesza mnie wszyscy odzegnujacy sie od katolicyzmu, ale wciaz formalnie tkwiacy w szeregach KK. to nawet nie hipokryzja a tchorzostwo, latwiej rzucic 'odwazne' haslo. przewidujac Twoje pytanie: jestem katoliczka, nie mam zamiaru wystepowac o apostazje. wiele rzeczy jest drazniacych, wielu rzeczy nie przyjmuje za pewnik, wiele rzeczy mnie bulwersuje, ale to wciaz moja religia, cos w co wierze, z czego wyluskuje dla siebie najlepsze rzeczy.
ach, chcesz sie pobawic w holmes'a? probuj ;> szukajce a znajdziecie.
anonimka
co za lamerski (wtf - lamerski - haha) login, ale skoro juz to rzeklam.. :P

Anonimowy pisze...

i nie wiem jak w Twojej czesci szczecina, ale w mojej nie pada. takie lato lubie.
http://www.youtube.com/watch?v=UMS3gqc7eRs
pamietaj o wlaczonych glosnikach, sluchajac.
anonimka.

owiec pisze...

teraz nie probuj zmieniac, anonimka to anonimka i juz now and forever :]

a co do muzyki, to przed londynem byly francuskie house'y, broken beaty, wczesniej wszystkie getta amerykanskie i przegrywane na kasetach rapy, a przedtem "cudowne lata 90te" i raczkująca elektronika :D

co nie zmienia faktu ze zawsze chetnie przyjmuje nowe sugestie i ich oczekuje :)

p.s. musze znalezc jakiegos dobrego watsona do tej zagadki :>

owiec pisze...

dobre :>

jakos sie nigdy w warpowe rzeczy nie wkrecilem, nawet jamiego lidella slucham w remiksie rustiego :]

ale to sie mi podoba :> podziękował :]

Anonimowy pisze...

wiadomo, ze dobre. zlych rzeczy bym nie polecala, nie? ;>
po co watsona, zawsze mozna pojsc tradycyjna droga. i wcale nei mowie o zatrudnieniu rutkowskiego :P

Anonimowy pisze...

http://www.youtube.com/watch?v=R6WJnHfvfGk


jesli mialabym cos Ci polecac, to raczej z kregu noise, experimental. ale skoro doszlismy, tzn ja doszlam a Ty sie jeszcze nie przyznales(;>), do wniosku, ze chcesz poznawac wiecej roznej muzyki, to prosze ;>

anonimka.

Anonimowy pisze...

i jeszcze: http://www.youtube.com/watch?v=tvX9HNkWm8c
akurat to wymiataaaaaa bardzo. no.

anonimka

ten login przyprawia mnie o mdlosci ;>

owiec pisze...

oczywiscie ze sie przyznalem, trzeba umiejetnie miedzy wierszami czytac :)

tradycyjnie to poczekam az sie znudzisz juz na maksa i podpiszesz sie jakos bardziej rozpoznawalnie :P

Anonimowy pisze...

nie doczekasz sie ;> ba, nawet gdybym sie tak podpisala i tak bys mnie nie skojarzyl. na bank.

owiec pisze...

przynajmniej wiem, że Szczecin. zamiast 38 milionow mozliwosci mam juz niecale 400tys. dobry poczatek :]

Anonimowy pisze...

prosciej byloby zaproponowac zawsze dobry spacer. ale jesli chcesz sie bawic ;>

owiec pisze...

poczułem się internetowo nagi, jak na świeczniku z pikseli prawie że :)

czy mam w google maps przygotowywac stosowną marszrutę? czy mogę jeszcze chwilkę pobawić się w Sherlocka jak na wielkie dziecko przystało? :D

Anonimowy pisze...

marszrutę? harcerka bylam kilka lat temu, miejże boga w sercu, zwykla przechadzka wystarczy. ewentualnie drink po drodze.
jesli bawienie sie w malego detektywa (a propos masz zestaw jak zestaw malego chemika, czy idziesz na zywiol?) dostarcza Ci radosci, to prosze, ale nic Ci z tego nie wyjdzie ;>>

owiec pisze...

to nie fair... sam byłem dobrych pińset lat temu harcerzem, za dużo o mnie wiesz :D

mam mikroskop :P

Anonimowy pisze...

no wiec pora, zebys sie dowiedzial czegos o mnie. wiem tyle, ile wyczytam z bloga.

owiec pisze...

czyli nie mam cię na facebooku. ok, jedna wskazowka :D

Anonimowy pisze...

nie ma mnie na facebooku. to prawda, gratuluje detektywnie.. rutkowski ;> nie dla mnie internetowe zycie. z malym wyjatkiem ;>>

owiec pisze...

mozesz mi zatem tylko powiedziec jak sie natknelas na moje wypociny, skoro internetowe zycie nie dla ciebie :>

z wyjatkiem ma sie rozumiec :)

Anonimowy pisze...

sama nie wiem. jakos od jakiego czasu sledze co piszesz a skad trafilam i jak? powtorze z pierwszego zdania: sama nie wiem.
czy zaspokoilam Twoja ciekawosc? wracamy do watku glownego, czy wymiekasz? ;>

owiec pisze...

nie zaspokoilas, ale to normalne bo ja strasznie ciekawski jestem :P

troche sie tu gadu gadu zrobilo z tych komentarzy, wiec moze lepiej 4878338? (jak cos, to zapisze jako "anonimka") :P

Justyna Hof pisze...

Owca, umów się z Nią!:>