czwartek, 9 kwietnia 2009

no, no, no, notorious.

dzisiaj na krótko. pamiętacie notkę w której wspominałem o celuloidowej biografii Christophera Wallace'a, znanego na świecie pod pseudonimem Notorious B.I.G. tudzież Biggie Smalls? otóż wszedłem sobie podstępnie (za pomocą piractwa, czyli złodziejstwa bezczelnego) w posiadanie kopii owego filmu. Nie jest to może Ojciec Chrzestny, Obywatel Kane, czy inny klasyk kina światowego, ALE, dla każdego przeciętnego zjadacza rapu, ale też świadomego słuchacza muzyki popularnej to film absolutnie obowiązkowy - historia jednego z największych (i to nie tylko z powodu gabarytów)MC wszech czasów. Tragiczna postać - wielka osobowość, płodny artysta, utalentowany raper, gwiazdor targany zwyczajnymi ludzkimi słabościami - dla fanów dobrego rapu, prawdziwych historii, wzruszających życiorysów, oraz klimatycznych filmów opartych na kanwie znanych muzycznych biografii - NOTORIOUS (link oczywiście pod plakatem - kodeki dla niemających TUTAJ)
z całej kuny polecam

p.s. scena nagrywania "juicy"... tak tak, właśnie TEGO "juicy"

bezcenna.

5 komentarzy:

Cookie pisze...

piątek?

owiec pisze...

oczywiście :)

Anonimowy pisze...

z przyjemnością ciągnie
;)

/szy

Anonimowy pisze...

oh lads a wiecie ze w tzw 1swiecie tj w irl ten film w kinach byl 2miechy temu?juicy jest ok ale story z lil kim jest lepsza:))))
i ze poprosilem naszego ochroniarza grubego murzyna by sie przebral za b.i.g. i w ogle ze moglbym sie dlugo tak jeszcze chwalic:))))))
l.e.p.

Cookie pisze...

mega film, mega!