poniedziałek, 18 sierpnia 2008

bez tytulu

a tak mnie widzi moja kolezanka z pracy, Agnieszka C. a.k.a. Szmerek. ze niby sie tak prezentuje, o tak wlasnie:
co ja poradze ze po dlugim weekendzie z okazji najwiekszej matki panny wniebopójscia moje statystyki przedstawiaja sie tak:

-40 do energii
-25 do motywacji
+90 do senności
+40 do zniszczeń wewnętrznych

co sie kryje w tych cyferkach? a jak czesto wychodzi wam opowiadanie zartow z imprezy dzien wczesniej na drugi dzien na trzezwo? jak czesto slyszycie "beton" i odpowiadacie "wczoraj to bylo smieszne uwierzcie mi, nie wywalajcie mnie ze swojej paczki pliska"? no wiec wlasnie tak sobie mysle ze jak wspomne o miżuku i lapapucie, o monopolu, pokerze, 6dniowym weekendzie mimo ze mial tylko 3dni, o bjoernie pod waterloo, o jacku 'czuje się jak w niebie', o keczupach, musztardzie, cyckach iwony z grilla, fallusie-mysliwym i wielu wielu inszych rzeczach, to i tak nikt nie zrozumie, a jak zrozumie to nie bedzie go to smieszylo, a jak bedzie go to smieszylo tzn ze pijany jak stodola i jak wytrzezwieje to znowu nie bedzie go to smieszylo. dlatego relacji z weekendu nie bedzie (i tym sposobem wykpilem sie z pisania, nad ktorym spedzilbym 12h bo co usiluje sobie cos przyomniec, to slysze od mozgu: access denied, sector corrupted).

napisze za to (i to az dwa akapity) muzycznie:
1. mielismy z Ciasiem jechac 6go wrzesnia na X-Fighters do warszawy ale okazalo sie ze a) nie ma juz biletow, b)jesli sa to wysoko daleko c)te daleko wysoko to i tak wydatek rzedu 90pln co przy naszych wakacyjnie nadwatlonych funduszach wygladalo nieciekawie. z nieba spadla nam Ciasiowa przyjaciolka, ktora smsem poinformowala w pewna niedziele czy tam sobote wczesnym porankiem ze 6go wlasnie na pl. Defilad (czy Defilady... albo Defiladowym... no w warszawie tym wlasnie) bedzie koncert w ramach Orange Warsaw Festival na ktorym zupelnym gratisem wystapi Wyclef Jean, Apollo 440, Kelly Rowland i podobno-ktoś-jeszcze. Jako ze mamy w stolicy kimanie za darmo to postanowilismy ze zamiast motorow pojedziemy na czarnuchów. dodatkowym smaczkiem okazala sie informacja ze w okolicy ma byc rowniez Żą oraz ze Grześ aka Twister bedzie na owej imprezie pogrywal, wiec sie spotkamy, wpadniemy do niego na dyske do harlemu i przylansimy sie znajomoscia z Djem a co!
2. przedpremierowa premiera. nowy the game. LAX. podobno ostatni. a podobno nie. plotki i ploteczki, premiera (according to amazon.com w sensie ze tam przeczytalem :P) 26.08.2008
a u mnie juz teraz - bierzcie i ssijcie z tego wszyscy:

p.(i)s. nie wiem czy wiecie, pewnie nie bo ja dowiedzialem sie dopiero dzisiaj ze ten oto logotyp pewnej znanej w kraju organizacji
nie jest znakiem zastrzezonym. co to oznacza? w teorii i ty i ja i on i nawet tamten gosc stojacy tam troche dalej, mozemy sobie wszyscy razem tudziez kazdy z osobna uzywac tego logo ile wlezie. np zalozyc firme 'Papier i Sandaly' produkującą kefiry i zapałki, albo zalozyc druzyne hokeja na trawie Papudrak-i Skierniewice i w każdym z tych przedsiewziec uzyc powyzszego logosa. w praktyce natomiast... ej kurwa w jakiej praktyce, kto by chcial pod tym logo wystepowac. panie kaczor, spokojna dupa, nikt rozsadny panu tego orzelka nie podpierdoli...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

PiS

''Possij i Spierdalaj'' - otwieram wypozyczalnie lizakow

/Cookie