środa, 30 kwietnia 2008

o matko...

...żono i hofanko :) wybacz ten nietakt kochana justyno w-zeszłe-urodziny-jeszcze-żuk jak moglem zapomniec... biję się w piers z moherem i obiecuje zlozyc ci ofiare z tańca hauki na przebłaganie :) stu lat w shofku bez efektu jojo, franka co sie zowie, wpisania twojego smiechu do ksiegi rekordow guinessa, mocnych kaloryferów, cienkiej czerwonej linii i grubej czarnej krechy, 3 parówek w lodowce co ranek, pisuaru bez żwirku.

po prostu...

lowe z tym:

życzy ten:

:)

aha, numer dla Ciebie :)

Jazzanova - Belle et fou (the opening) - w wolnym tlumaczeniu - piekna i bestia (w sensie że fu... taka gra slow... no czaaaaaaaaaaisz ze ty piękna c'nie :P)

1 komentarz:

Justyna Hof pisze...

zrehabilitowanie wyszło Ci całkiem nieźle:D
dzięki za życzenia i jazzanovę!
czekam na złożenie ofiary...gwiazda pewnie nic jeszcze o tym nie wie?:D
LOWE