poniedziałek, 2 marca 2009

jedynak / only child

jedynaki. ty i ja. naokoło każdego z nas narosło stado stereotypów, które liczebnością zawstydziłoby niejedną ekipę antylop na losowo wybranej sawannie w Afryce. egoista. rozpieszczony. "rodzice wyręczają go we wszystkim i spełniają każde jego marzenie". "żyje w przeświadczeniu, że jest najpiękniejszy, najmądrzejszy i wszystko się mu bezwarunkowo należy". "nie potrafi funkcjonować w grupie, gdyż nie zna podstaw porozumienia i współpracy z rówieśnikami".* takie i inne określenia przykleiły się do jedynaków świata i nieprędko się odkleją, bo tak jak żyd to komunista, czyścioch to pedał, ateista to satanista, tak jedynak to "pierdolony pępek świata bez szacunku dla otoczenia". nie mam zamiaru rozprawiać się z tym stereotypem, bo jest on stary jak świat, funkcjonował przed 1982 i będzie funkcjonował na długo po tym, jak rocznik '82 zejdzie z tego "ziemskiego łez padołu". jedno co mogę powiedzieć, to to, że jedynacy nie są wcale tacy źli jak ich malują i że niejeden "mały egoista", któremu nie poszczęściło się z rodzeństwem, ma w sobie więcej empatii, pozytywnych emocji i instynktu stadnego niż "brat" czy "siostra", bo nasze charaktery i usposobienia nie biorą się z ilości rodzeństwa, tylko z iloczynu doświadczeń podzielonego przez sumę pozytywnych znajomości, zawartych przez kolejne lata wegetacji. tak więc moi drodzy czytelnicy - nie podchodźcie do Nas z uprzedzeniem, jedynak może być takim samym, a nawet lepszym "ziomem" niż "brat/siostra", a to z racji tego, że od małego łaknie towarzystwa, za to fakt, że doskonale umie sobie zorganizować czas we własnym towarzystwie, nie oznacza wcale, że w gronie przyjaciół traci orientację. wręcz, powiem wam z doświadczenia, przeciwnie. wręcz przeciwnie.

skąd u mnie ta nagła troska o publiczny wizerunek jedynaków? otóż dobrze myślicie, jest drugie dno. powyższy akapit, choć obfitujący we wspaniałe, wiekopomne stwierdzenia, jest jedynie wstępem (nieco przydługim) do crême de la crême dzisiejszej notki. a tą śmietanką jest poniższy link. link prowadzący do serwisu Megaupload, na którym to serwisie zamieściłem z pirackim wyrachowaniem dwa albumy wykonawcy o pseudonimie, a jakże, Only Child (dla nieangielskojęzycznych - Jedynak). Pan Jedynak, znany także jako Justin Crawford, jest przede wszystkim Dj'em i jedną/drugą duetu Unabombers. Razem z drugą połówką Luke'iem Cowdrey'em (odmiana angielskich nazwisk po polsku woła o pomstę do Miodka, ale co poradzę :P) są właścicielami legendarnego klubu "The Electric Chair" w Manchesterze, określonego przez BBC nastepującymi słowami - "Electric Chair is less a club night, more a phenomenon". W lokalu swoje imprezy zagrali między innymi tacy wykonawcy jak Ashely Beedle, Carl Craig, Gilles Peterson, Theo Parish, Moodymann, Osunlade, Laurent Garnier oraz masa innych, podobnie wybitnych kotów. Unabombers są również odpowiedzialni za kilka dobrych składanek, których wspólnym mianownikiem może byc określenie "basement soul" - może mniej Ala Greena czy Diany Ross, może więcej elektroniki i połamanych bitów, ale tyle samo duszy, serca i kopa w brzmieniu. Powyższe wprowadzenie wydaje się niezbędne, żeby dobrze zrozumieć z jaką jakością możecie się spotkać na solowych, producenckich wyskokach Justina a.k.a. Only Child. Oba albumy to... to właściwie ciężka do jednoznacznego zdefiniowania mieszanka soulu, funku i elektroniki, podsypana doskonałym parkietowym wyczuciem tego co rusza dupskiem w klubach Europy. Dodając do tego gości w osobach Amp Fiddlera, Niko, Kathy Brown czy rapera Kriminul otrzymujemy mieszankę wybuchową, która jest w stanie rozpierdolić niejeden soundsystem. Polecam:

p.s. numer, który katuje od wczoraj, biciwo mnie rozpierdala na absolutne kawałeczki, dzięki pewnemu konradu wullertu i jego linkowi z gadu-gadu.
Tweet - Oops (Hudson Mohawke Remix)

* zacytowane pod gwiazdką stwierdzenia zassałem bezczelnie z artykułu "Jedynak w grupie" autorstwa Anny Rybińskiej, którą pozdrawiam i przepraszam za przywłaszczenie zajebistych określeń na potrzeby niniejszej notki :)

3 komentarze:

Paweł Żebrowski pisze...

I że niby Ty nie jesteś rozpieszczony? Żydzie :)

Cookie pisze...

no wlasnie, ''wrecz przeciwnie'' :)

Jedynaczka

owiec pisze...

Pawle drogi, określenie mnie w ten sposób przez Ciebie, noszącego imię po starozakonnym z Tarsu, jest conajmniej ironiczne :D

nie, nie jestem rozpieszczony ty chuju ty :D