PO PIERWSZE... ojaciebiepierdole :D mialem juz tego newsa nieoficjalnie wczesniej ALE mialem nikomu nie mowic bo mialo byc ćśśśśśśśśśśśśśśś. ale dzisiaj na blogu jazznotjazz pojawila sie informacja o muzycznym wydarzeniu roku w szczecinie. w sierpniu ma sie odbyc festiwal "Boogie Brain", a na nim m.in. AtJazz, LTJ Bukem & Mc Conrad czy Mark de Clive-Lowe. O JA JEBIE! jesli to faktycznie dojdzie do skutku i w amfiteatrze zagraja wymienione gwiazdy to moim skromnym zdaniem te (niby planowane) 2 dni zjedza wszystkie szczecinskie imprezy tego roku na kolacje. powiem tylko ze z zaufanego zrodla wiem ze to podobno nie koniec atrakcji :) tylko nie wiem czy amifiteatr to pomiesci.... niemniej jednak JARAM SIE strasznie :D
uff uff uff.... teraz po drugie.... - pieeeeeekny weekend za mna :) pierwszy prawdziwie wiosenny. dostalismy w dupsko w MLB w piatek? ale za to jaka pyszna byla ciabatta z karkóweczką w Bramie na chałturce Kovala :) chociaz mam wrazenie ze Kreda a.k.a. gejowski-klub-w-londynie (Jen wygralas :D) nie byl specjalnie zadowolony (a tak walczyl z pania kelnerka o resztki jej deseru....). a potem ostatnia dyska zarosnietego wulli w city. on wie ze mu nie raz marudzilem na tematy muzyczne (trezooooooo). ja z kolei wiem ze, pewnie gdzies tam pod klasycznym "pierdolisz owca glupoty" bylo "hmmm no moze COS w tym jest :P ale niewazne, zycze panu drogi kondracie zdrowia szczescia pomyslnosci w stolicy, rysuj ladnie, wymyslaj reklamy, bannery, billboardy i inne angielskie slowa, nie graj nikomu ju ken de ens, aj ken de ens, ewentualnie dobry remix tematu muzycznego z druzyny A plus lovestoned w remiksie justice (tak, tak, TO jest dobry numer :D). jednym slowem albo wiecej slowami mowiac - rezaj tam ladnie i 'reprezentuj zioooooom'. to tytulem prywatnej wycieczki emocjonalnej w strone pana dj'a chlip chlip ok juz dobrze. humor mi poprawil dialog Lokalnej z panem taksowkarzem w drodze powrotnej z city do domu - pare cytatów:
- o, targi medycyny naturalnej sydonia... wybiera sie Pan?
- ja tam lubie schaboszczaki wielkie jak kierownica i rozbite jak czipsy
- staram sie nie myslec o swini jedzac schaboszczaka
- 3... 2... 1... RURA!... no RURA!
+ nagroda specjalna za "ale zabezpieczajcie sie" :D Lokalna rządzisz :)
a do tego na dokladke niedziela i frisbee na błoniach i walery z fajną torbą i rzurzu z fajnym frankiem i rzut czapką owcy i i ojciec daniel i carlsbergi i dziecko z wiekszym cycem niz kto inny :) i rafał rafał podaj frisbee zamknij sie i papa de jean a popeye jadl szaszlyk dlatego byl taki silny i amy winehouse i niedoloty lokalnej i szalenstwo niech to trwa z fikolkami i przewrotami :) +70 do dobrego humoru :)
ps. a pudzianowi tango caly czas stoi. O!
numer na dzisiaj:
The Mitchell Brothers - Michael Jackson (Calvin Harris Remix)
poniedziałek, 28 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
a zdjęcie ja robiłem o!
Prześlij komentarz