wtorek, 22 stycznia 2013

Tell Me Stories czyli zabawa w teledysk.

Reaktywacja. Ładne słowo, nawet jeśli użyte w tym kontekście nieco na wyrost. Jedna notka po roku reaktywacji wprawdzie nie oznacza, ale może i uda się tego trupa ożywić na dłużej. W końcu zombie-blog, to też blog - nie do końca żywy, ale też nie kopnięty w kalendarz na amen. Nadzieja jest!

Tak czy inaczej - do rzeczy. A rzecz w tym, że znalazł się w końcu powód, żeby wklepać tu nową notkę. Okazji było wprawdzie wiele, ale sama okazja powodu nie czyni (nie wiem czy istnieje w przyrodzie taka zasada - jeśli nie, to niniejszym ją ustanawiam i taguję swoim imieniem). Powodem zaś jest premiera klipu do numeru "Tell Me Stories" autorstwa niejakiego Maćka Wunscha, mojego ziombla z czasów, kiedy miałem dużo mniej kilogramów i tyle samo więcej włosów - czyli z czasów zajebiście dawnych. Kontakt mieliśmy wprawdzie przez te lata sporadyczny, ale jakiś czas temu Maciek przeprowadził się w moje okolice, co oczywiście zaowocowało wznowieniem znajomości (okazjonalna szklanka whisky w towarzystwie dymu bynajmniej temu wznowieniu nie zaszkodziła). I jak to często w takich przypadkach bywa, od słowa tu do słowa tam doszliśmy do wniosku, że skoro Maciek klei i wydaje muzykę, to może warto ubrać ją w jakieś wizualki. Jego nowe wydawnictwo, zatytułowane (a jakże!) "Tell Me Stories EP" wyszło właśnie wtedy nakładem wytwórni Nitodrum, dzięki czemu ominął nas dylemat wybierania kawałka, którego w te wizualki przyodziejemy. Problemem była jedynie treść klipu i tu pojawiłem się ja w całej swojej skromnej osobie i wpadłem byłem na taki oto pomysł: 

"Nakręćmy typa, który wraca do domu z pracy, ciśnie drinka, dusi kiepa, a potem zamyka się sam w ciemnym pokoju z zamiarem oddania się pewnej "guilty pleasure" - grze komputerowej, w której kontroluje postaci w różnych scenkach. Coś jak Simsy, wiesz o co chodzi, ale zamiast budowania kuchni i meblowania salonu, wrzućmy tam trochę przemocy, seksu, imprezy i narkotyków. Aha - i niech mają na sobie maski, bo w końcu abstrakcji w klipie nigdy dość. Podzielimy to na trzy części, każda będzie osobną "historyjką" (bo w końcu "stories", co nie?). No i nie róbmy tego w takim rzucie jak Simsy, tylko tak bardziej hmmm... wiesz co, ja Ci to wyreżyseruję jak chcesz, bo ja już to widzę w głowie. Co ty na to?"

Maciek na to, że spoko i że zajebiście i że ma nawet kogoś, kto to nakręci (Justyna - rispekt!) i kogoś, kto to zmontuje (Kuba - rispekt!). Ja mu na to, że skoro on ma ludzi po tej stronie kamery, to ja mu załatwię ludzi po tej drugiej (Lokalna, Czarny, Hauka - rispekt, rispekt, rispekt!). Jak postanowili, tak zrobili i oto po dwóch miesiącach możemy z dumą zaprezentować nasz pierwszy wypiek. Jako amatorzy w temacie nie ustrzegliśmy się oczywiście błędów, niedoróbek i innych wtopek, niemniej jednak mam nadzieję, że oglądając klip będziecie się bawić równie dobrze jak my kręcąc go. Albo trochę słabiej, bo jednak my bawiliśmy się wyśmienicie i siłą rzeczy ciężko Wam będzie bawić się tak samo. Tak czy inaczej - zapraszam do oglądania, a nawet zachęcam do komentowania. Tell Me Stories Official Video.



P.S. Jeśli chcecie być na bieżąco z Maćkiem i jego kolejnymi muzycznymi historiami, to zapraszam na jego oficjalne profile na serwisach Soundcloud i Facebook. Niewykluczone, a nawet całkiem prawdopodobne, że już niedługo wpadniemy na kolejny teledyskowy pomysł i znowu będzie powód, żeby coś o tym napisać. Stay tuned!

7 komentarzy:

ANONIM pisze...

Jedna notatka na rok ;-)
Klip super !

ANONIM pisze...

Tylko sportowa kurtka z kapturem nie pasuje do krawatu :-)

owiec pisze...

Będzie więcej, obiecuję :)

No niby nie, ale z drugiej strony to miał być taki trochę korpo-mułek, co to w biurze gnije za 1500netto, ale dress code musi być. Dlatego po pracy się odpręża :)

ANONIM pisze...

Lepsze 1500zł netto niż brutto, ale oba przypadki są smutne.
Czekam na następne klipy :-)

owiec pisze...

Tu bardziej chodziło o ten przymus dress-code'u. 1500netto faktycznie jest lepsze niż brutto :)

Są w planie! :)

sonifizzle pisze...

zajebiście! aż się cieszę, że czytam Twojego bloga i mam dostęp do takich fajnych rzeczy! ;)

owiec pisze...

To ja się cieszę, że czytasz i dzięki temu mam większy zasięg :D