Lubię jak słońce świeci mi w twarz i razi po oczach i kicham od tego. Lubię lato, bo lubię letnie ciuchy. Lubię marki i metki mówiące, że to markowe oraz sneakersy też lubię. Lubię krótkie spodenki, krótkie rękawki, krótkie skarpetki oraz buty raczej letnie niż nie. Lubię lato, bo lubię patrzeć. Na dekolty, na ramiączka, na spódniczki, sukienki, szorty i pępki. Lubię kobiety z tatuażami, wystające kości biodrowe i te dołeczki nad pośladkami. Lubię kobiety w ogóle.
Lubię wódkę z Red Bullem, gin z tonikiem i whisky z colą. Jointy też lubię. Lubię muzykę. Najbardziej taką, którą aktualnie najbardziej lubię. To się zmienia na osi czasu, ale w konkretnym punkcie lubię zawsze to, czego słucham. Lubię imprezy i koncerty i festiwale i wszystko co brzmi tym co lubię.
Lubię leniuchować. Nic nie robić i myśleć, fantazjować, wyobrażać i zapadać się w tym. Lubię nowe miejsca, ludzi i doznania. Lubię ludzi tak w ogóle. Tych których lubię, bo bez nich się nie liczy i tych których nie lubię, bo zrobili mi źle - tych też lubię, bo dodają koloru, a czarny to też kolor w końcu.
Lubię przeklinać. Lubię obsceniczny żart, dowcipy w tematach tabu i wyśmiewanie świętości. Lubię pisać. Kleić literki w słowa, słowa w zdania, a zdania w akapity. Lubię kiedy czytasz to co lubię pisać i lubisz to też. Lubię komplementy, miłe słówka i komentarze - te wszystkie kropelki wypełniające czarę próżności.
Lubię wierzyć, że będzie dobrze, planować w różowych binoklach i czuć, że się uda. Lubię jak się udaje. Lubię też mieć w dupie jeśli się nie uda. Lubię się nie przejmować.
Lubię nie spać do późna, a potem dla odmiany spać do późna - jedno po drugim. Lubię wydawać pieniądze. Lubię duże i małe przyjemności, jedzenie, filmy, komiksy i książki. Lubię żółte M'n'Msy, "Mikołajka", cheesburgera z McDonald'sa, kawę z mlekiem i cukrem, "Misia", "Futuramę" i seks. Nie na raz, ale lubię.
Lubię jeszcze całą masę rzeczy, szczególnie tych, o których nie pamiętam teraz. Lubię o nich zapominać, bo przyjemnie jest sobie o nich przypomnieć. Lubię to bardzo
3 komentarze:
Żeby w minimalnym choć stopniu zaspokoić Owczą próżność - naprawdę lubię ten wpis :) W sumie sama mogłabym się pod nim podpisać ;)
No może z wyjątkiem kobiet, choć w sumie też je lubię, a szczególnie dołki nad pupą :D
Uważaj. Lubisz to, co 70% społeczeństwa.
to znaczy, że nie jestem jeszcze tak popierdolony jak mi się czasem wydaje :)
chyba, że to zostaje w tych 30 procentach :P
Prześlij komentarz