środa, 11 lutego 2009

wisielec

zawisłem. podobno zawisłem, ale na szczęście w końcu zawisłem. gdzie? co? jak to? a tak to, zawisłem w postaci podobizny na billboardach w dwóch miejscach naszego kochanego Szczecina. w ramach drugiej już akcji "morda z billboarda", czyli promocji szczecińskiej MLB (MiejskiejLigiBasketu) znów na nośnikach reklamowych pojawiły się plakaty w przeróżny sposób ową inicjatywę nagłaśniające. wszystkie można obejrzeć TUTAJ, natomiast te z moją "skromną osobą" (bo takie określenie podobno ładniej brzmi) można już dzisiaj obejrzeć poniżej,

oraz na żywo live w następujących lokalizacjach:
- Wiosenna – Słoneczne, wejście do C.H.Gryf
- Struga Andrzeja/Pomorska – okolice Mercedes Benz Mojsiuk
nie są to niestety miejsca w centrum samiutkim, ale kwestię umiejscowienia dość rozsądnie wyjaśnił komisarz ligi ("Kolejna sprawa to wpływ Partnerów Wspierających na lokalizację. Wiem, że Hrabia Patryk Petrusewicz chciał dla siebie lokalizacji w pobliżu City Hall, w którym króluje. Mimo, że mieliśmy tam lokalizacje, na życzenie Mercedesa musiał znaleźć się gdzieś bliżej siedziby salonu.") i nie sposób się z nim w tej materii nie zgodzić. niemniej jednak ryjem z plakatu zaświeciłem, nie ukrywam, że to fajne uczucie i nieskromnie dodam, że jaram się :)
do tego, żeby już było prywatnie na tak zwanego maxa, niech mi ktoś, ktokolwiek rozeznany w tajemnicach internetowych portali plotkarskich wytłumaczy, skąd na portalu fotoplotka znalazło się takie zdjęcie, niepasujące do takiej informacji z takim (zakreślonym ładnie w celu uwypuklenia) podpisem, bo JA nie mam pojęcia... ktoś? ktokolwiek? nikt? tak myślałem, internet (dzięki któremu każdy, nawet ja i autor fotoplotki może mieć swój własny zakątek) to jednak najbardziej szalony wynalazek ludzkości od czasu koła i z każdym dniem utwierdzam się w powyższym przekonaniu coraz bardziej. dowody? a może być jeden? spójrzcie tylko na ranking, nie bez powodu nazwany "25 most disturbing sex toys". gdyby nie world.wide.sieć. nigdy nie dowiedzielibyście się o istnieniu wibratora w kształcie penisa orki, wibratorze do iPoda, panu Jacku z wąsyma czy ciężko przetłumaczalnym na polski baby jesus butt plug :) a tak, dzięki niewinnej witrynce macie 25 nowych pomysłów na zbliżające się święto miłości, z którą seks, (a więc i urozmaicenia... czyli także zabawki... może czasem dziwne...) jest bezpośrednio związany. miłej zabawy :)

oczywiście nie ma zabawy bez oprawy. jedni preferują oprawę świetlną inni zapachową jeszcze inni oprawę obrazów. ja, jak i pewnie ty, nad wyraz cenię sobie oprawę muzyczną. poniższy krążek wykonawcy, o którym informacji znaleźć za przysłowiowego chuja (jeśli znacie jakieś przysłowia z chujami to zapraszam do komentarzy) nie mogę. słowo Lacquer, oprócz pseudonimu prezentowanego artysty, oznacza również lakier/emalię, dlatego też przebrnięcie przez reklamy kolorków na pazurki i przyrdzewiałe ławeczki to za dużo nawet dla takiego miłośnika google jak ja. dlatego musicie mi zaufać i pociągnąć poniższe wydawnictwo bo to kawał fajnej klubowej muzyki, której mały kęs mogliście skosztować w notce wcześniej. Lacquer - Overloaded. z głębi kuny polecam.
p.s. nowe show w tvp. stop. z udziałem gwiazd. stop. będzie ciekawie? stop. śmiesznie? stop. bynajmniej. stop. "Aleja Gwiazd na L4". stop. ojaciekurwapierdole ktotokurwawymyślił. stop. znane osoby opowiadają historie swoich zmagań z chorobą. stop. abonament stop. stop.

Brak komentarzy: