wtorek, 11 listopada 2008

pracownik miesiąca

funny, co?

wrocilem wczoraj z parodniowego urlopu na warszewie. pare dni spod znaku wszechogarniajacego rozleniwienia, prawienicnierobienia, odmóżdżania i wykladania przyslowiowego chuja na wszystkie obowiazki. o tak tego mi bylo trzeba, tych paru kawalkow pizzy z fetą, jogurtowych ciasteczek z musem i tymbarka wisniowojablkowego i paru innych gadzetow rowniez. w miedzyczasie zdazylem zagrac mecz w MLB, przejsc sie na drugi etap rozmow o prace ktory zakonczylem dzisiaj podpisaniem umowy na czas okreslony w sensie okres próbny. w poniedzialek jade do poznania na 5 dni szkolic sie w technikach wciskania ludziom rzeczy ktorych pewnie nie potrzebują, a ktorych mam przekonac ze zyc bez nich nie mogą :) trzymajcie kciuki, bo to podobno praca ciezka ALE dobrze platna (czyli odwrotnie niz idealne stanowisko, o ktorym kazdy z nas leniow patentowanych marzy). nie pozostaje mi nic innego jak sie z tym zmierzyc, moze a nuż a nóż a widelec cos z tego wyjdzie, moze sie okaze idealnym kandydatem na to stanowisko, moze moj nieodparty urok osobisty sprawi ze beda ode mnie w ciemno kupowac cokolwiek im zaproponuje a ja bede plawil sie w luksusie przekraczajacym wszelkie wyobrazenia... a moze sie w koncu kurwa uszczypne, obudze i zaczne zyc troche blizej ziemi niz do tej pory :) tak czy inaczej, pan Owiec ogarnal sobie nową robotę, trzymajcie kciuki, dajcie na msze czy jakies inne obrządki, zalezy w co wierzycie.

aha i nie dajcie sobie wmowic ze gorzka herbata jest smaczna. bo nie jest.

w kąciku muzycznym dzisiaj pierwszy solowy LP producenta/rapera ktory na scenie jest juz dluuugi czas, jednak jego pseudo niewielu mówi cokolwiek. pan o ktorym mowie to 88-Keys, gosc ktory swoja przygode na scenie zaczal od znajomosci z Q-Tip'em i Large Professor'em, a w czasie swojej kariery wspolpracowal z takimi kotami jak Mos Def, Talib Kweli, Macy Gray, Musiq Soulchild, The Pharcyde czy Consequence. ponizszy krązek to w zasadzie klasyczna mieszanka rapowo-soulowa przyprawiona nie do konca grzeczną tematyką utworów ("morning wood", "stay up (viagra)", "dirty peaches", "nice guys finish last") i paroma znanymi gośćmi jak Phonte, Kanye, Redman czy Bilal. polecam z głębi kuny.
a na dodatek fotki glownego czorta z nadchodzącej ekranizacji "punishera"
brrr, wyglada jak syn Masona Vergera, nieco inaczej poszyty... nie ma co gadac, jeden z najgorszych łotrów Marvela - Jigsaw (nie ten smętny dziad z "Piły") w koncu KONKRETNIE postraszy nas na ekranie...

5 komentarzy:

Cookie pisze...

nie dodales jeszcze o strachu przed pizzarzem i grze w chinczyka/jakatolelodiakalambury ;P

owiec pisze...

no nie napisalem o paru innych rzeczach co nie oznacza ze sie nei wydarzyly :D

Cookie pisze...

aaaokej

dobra plyta!

Anonimowy pisze...

sprzedajesz cukier???!!!

owiec pisze...

?